„Czasem to, czego myślisz, że chcesz, niekoniecznie jest tym, czego chcesz naprawdę.” – recenzja książki „Okrutne pragnienie” Araminty Hall

„Okrutne pragnienie” to powieść brytyjskiej pisarki Araminty Hall wydana przez wydawnictwo WAB. To lektura trudna, wręcz szokująca, nawet dla zagorzałych miłośników thrillerów. To książka napisana z perspektywy mężczyzny, człowieka obsesyjnie zakochanego. Do czego doprowadziło go uczucie?

Verity Metcalf jest informatykiem pracującym nad sztuczną inteligencją. Pochodzi z tzw. dobrej rodziny. Michael Hayes jest uznanym bankierem. Miał trudne dzieciństwo z powodu alkoholizmu matki. Oboje znali się już w szkole. Byli przekonani, że łączy ich prawdziwa miłość. Dla rozrywki „bawili się” w grę PRAGNĘ. Chodzili do klubów, w których Verity poznawała mężczyzn. Gdy chcieli się z nią umówić, do akcji wkraczał Mike. Potencjalny uwodziciel dostawał kosza, a para uprawiała seks w toalecie na zapleczu klubu. Uważali to za niewinną zabawę.

Któregoś dnia Mike na dwa lata wyjeżdża do Nowego Yorku. Po powrocie przyznaje się do, jego zdaniem, nic nie znaczącego romansu. Jednak dla Verity jest to koniec ich związku. Wychodzi za mąż za bogatego kolegę.

Mike nie może się z tym pogodzić. Wyobraża sobie, że Verity nadal gra w PRAGNĘ. Wręcz obsesyjnie chce ją uratować. Urządza dom, pisze do niej maile, wreszcie odwiedza ją w domu. Do czego to doprowadzi? Czy Verity też gra? Czy nadal kocha Mike’a?

Hall przedstawia niemal drobiazgowe studium umysłu bohatera. Przemyślenia Mike’a są naprawdę niepokojące. Sam przyznaje, że „szczęście to coś dziwnego, nie? Chyba niekiedy mylimy uczucia – myślimy, że czujemy szczęście lub miłość, a tymczasem okazuje się, że jest na odwrót, czujemy coś przeciwnego”. Jeśli zaś chodzi o Verity, właściwie do końca nie poznajemy jej prawdziwych uczuć. 

Jesteście ciekawi, jak zakończyła się ich historia? Cóż, zakończenie też jest bardzo niepokojące, aczkolwiek skłaniające do refleksji. Bo jak pisze autorka „żyjemy w świecie, który sądzi kobiety i mężczyzn zupełnie inaczej”.

Zachęcam do tej trudnej, ale ciekawej lektury, która wiele pytań pozostawia bez odpowiedzi. Hall pisze w posłowiu: „Lubię niedoskonałych bohaterów. Nie wierzę w dobro i zło jako takie, wierzę w złożonych, pełnych ludzi, obitych i posiniaczonych przez okoliczności i historię”. I to właśnie od niej dostajemy. 

 

EK