„Czasem warto powalczyć o uczucia. Nawet jeśli to oznacza, że ryzykujesz, że się zbłaźnisz albo poczujesz się zraniona.” – recenzja książki „Nora” Katarzyny Puzyńskiej

„Nora” od wydawnictwa Prószyński i Spółka to dziewiąta część cyklu powieści Katarzyny Puzyńskiej o policjantach z Lipowa. Odnajdujemy tutaj wszystkie postaci z poprzednich tomów. Dlatego wydaje mi się, że trudno zachęcić do sięgnięcia po tę książkę osoby, które nie zetknęły się z twórczością Puzyńskiej. Ale może warto skupić się trochę i spróbować?

„Nora” to liczący 813 stron tom, w którym trup ściele się gęsto, a krew leje się co chwila. Wszystko zaczyna się od zniknięcia ekscentrycznej maturzystki Bereniki Borkowskiej ksywa „Bibi”. Początkowo nikt się tym nie martwi, bo absolwentka Super Szkoły przyzwyczaiła otoczenie do takich zachowań.

Sytuacja komplikuje się, gdy w pobliskim szpitalu psychiatrycznym umiera w tajemniczych okolicznościach Valentine Blue. Valentine była mieszkanką ośrodka dla bezdomnych „Nowe Horyzonty” w Lipowie. W ostatniej wiadomości chce zwrócić uwagę na coś złego, co się tam dzieje. Berenika była tam wolontariuszką…

Stop! Stop! W lesie pojawiają się inne trupy. W sumie w Lipowie ginie 8 osób i pies.

Śledztwo prowadzą Daniel Podgórski i Emilia Strzałkowska. Oczywiście pomaga im oryginalna i ekscentryczna Klementyna Kopp. Tak, jak w innych powieściach Puzyńskiej, swoje prywatne śledztwo prowadzi psycholog i dawna miłość Daniela, Weronika Nowakowska oraz zielarka i sklepikarka Wiera Roskońska.

W toku śledztwa wychodzą na jaw fakty sprzed 20 lat, gdy w wypadku samochodowym zginęła Nora, czyli Eleonora Sienkiewicz z synkiem. Śledztwo nadzoruje jej mąż. Jak tamte wydarzenia wpłynęły na mieszkańców Lipowa w 2016 roku? Atmosfera się zagęszcza. Kto jest podejrzany? Kto uważa się za niewinnego?

Puzyńska długo gra z nami w kotka i myszkę. Pokazuje wiele wątków – romans uczennicy z nauczycielem, ojcostwo księdza, czy uczucia Daniela i Emilii. Można się pogubić.

A zakończenie? Niestety, nie mogę zdradzić bo Puzyńska wprost zasugerowała, że ciąg dalszy nastąpi… i nastąpił. 29 stycznia wyszła 10 część cyklu z Lipowa pt. „Rodzanice”.

„Nora” jest napisana jak sztuka teatralna, krwawa tragedia. Są sceny – krótkie, zakończone pytaniem, motywujące do dalszej lekury. Są też antrakty, w których autorka przedstawia wydarzenia z przeszłości. A co najważniejsze, dla tych, którzy nie znają cyklu, na początku znajdujemy spis osób biorących udział w przedstawieniu.

Sięgnijcie po tę książkę. Może dzięki niej poszukacie innych powieści Puzyńskiej. Warto.

 

EK