„Czy nie jest tak, że dajemy się oszukiwać każdego dnia” – recenzja książki „Szwindel” Jakuba Ćwieka

Według słownika języka polskiego, słowo „szwindel” oznacza pospolite oszustwo, zwłaszcza w interesach. Tak zatytułował swoją najnowszą powieść Jakub Ćwiek, a wydało ją wydawnictwo Marginesy.Dodatkowo autor zachęca nas do lektury stwierdzeniem, że jest to powieść oparta na faktach.

W Domu Spokojnej Starości Trzy Dęby w Piasecznie umiera Ferdynand Górski. Zostawia tajemniczy zeszyt i trochę gotówki swojemu rzekomemu synowi, niewidzianemu od lat Mikołajowi Otysiowi. Warunkiem otrzymania jeszcze większych pieniędzy jest nawiązanie kontaktu z kolegą Górskiego, aktorem Janem Karwasrem. Znany artysta skupia wokół siebie młodych ludzi, których uczy nie tylko aktorstwa. Razem tworzą krąg artystów przekrętu.

Metody ich pracy są dość proste. Najpierw wybierają gapa. „Gap to ten, kogo zwykło się nazywać ofiarą numeru (…) To ten, kto ostatecznie kończy bez pieniędzy, za to z cenną lekcją”.

I tak ktoś traci w kawiarni dwa tysiące złotych, bo za obietnicą darmowej kawy, ściągnął na telefon fałszywą aplikację. Inny wynajmuje mieszkanie od fałszywego właściciela. Wreszcie ktoś kupuje mieszkanie za śmiesznie niską cenę, bo na fałszywej stronie deweloper informuje, że tuż przy osiedlu będzie osiedle dla uchodźców. Niby są to stare „manewry”, ale krąg artystów ciągle znajduje naiwniaków.

Mikołaj decyduje się na współpracę. Czy otrzyma wielkie pieniądze? Czy pewien milioner też da się „ograć”? Jaką rolę pełni tu komisarz Skowroński? Co wspólnego z naszymi bohaterami mają legendarni iluzjoniści Houdini i Bosco?

No cóż. Czytam sonie spokojnie. Nawet trochę kibicuję Mikołajowi, żeby mega szwindel się udał. I nagle okazuje się, że zostałam, przez Ćwieka oczywiście, nieźle zmanipulowana delikatnie mówiąc.

Przeczytajcie koniecznie ten kryminał, chociaż nie ma w nim krwawych zabójstw i brawurowego śledztwa. Pozostaje refleksja, którą sugeruje nam Ćwiek: „czy nie jest tak, że dajemy się oszukiwać każdego dnia? Politycy, sprzedawcy w sklepach z fałszywymi wyprzedażami, dostarczyciele usług”. Czy możemy temu zapobiec? Spróbujmy. I w codziennym pędzie pamiętajmy o tym, że jeśli coś jest zbyt piękne, żeby było prawdziwe, to znaczy, że… nie jest prawdziwe”.

Duże brawa dla Jakuba Ćwieka!

 

EK