Dla miłośników szwedzkich kryminałów, wydawnictwo Czarna Owca ma prawdziwą perełkę. To książka kryminologa Leifa GW Perssona „Czy można umrzeć dwa razy?”.
Na Przeklętej Wyspie 10-letni skaut Edvin znajduje czaszkę. Pakuje ją do plecaka i odnosi do swojego sąsiada, komisarza Everta Bäckströma. Zaczyna się śledztwo. Po żmudnych badaniach, okazuje się, że czaszka należała do Tajki Jaide Kunchai-Johnson. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że oficjalnie Jaide zginęła w Tajlandii 26 grudnia 2004 roku, podczas tsunami. Skąd, wobec tego, wzięła się jej czaszka w Szwecji w 2016 roku? Szczególnie, że badania wskazują, że leżała w lisiej norze ok. 5 lat. Czy Jaide miała siostrę bliźniaczkę? Może jednak przeżyła tsunami? Czy to możliwe, że umarła dwa razy? Te wszystkie wątpliwości postanawia rozwiać, wraz ze swoim zespołem, komisarz Bäckström.
I tu muszę kilka słów poświęcić właśnie jemu, ponieważ dzięki jego postaci, powieść ma swoisty klimat. Evereta właściwie nikt nie lubi – ani przełożeni, ani podwładni. On sam uważa, że jest „jedynym inspektorem śledczym wartym tej nazwy”. I to nie tylko w Szwecji, ale i „w całej historii policji międzynarodowej”. Reszta, wg niego, to idioci. Everet wysoko ceni sobie swoje codzienne rytuały – trochę pracy, lunch w dobrej restauracji, poobiednia drzemka, znowu trochę pracy, wieczór w klubie w towarzystwie dobrego alkoholu. A mimo wszystko, komisarz budzi sympatię. Śledztwo przez niego kierowane, jest sprawne, rzeczowe, pozbawione jałowych dyskusji.
Bäckström od początku zakłada, że główną rolę odgrywa tu mąż Jaide – Daniel Johnson. Tak wyznacza podwładnym kierunki pracy, aby dowieść swojej racji. Czy rzeczywiście Daniel jest winny? Czy może, gdy nie wiadomo, o co chodzi, to zwykle chodzi o pieniądze? Kiedy umarła, czy może zginęła, Jaide? Gdzie była, jeżeli przeżyła tsunami? Czy Bäckström ma rację?
Aby uzyskać odpowiedzi na te pytania, trzeba poświęcić kilka godzin na lekturę. Zapewniam, że nawet nie zauważysz, kiedy przekroczysz 500 stron. To na pewno duża zasługa Perssona. Pisze ciekawie, z odrobiną humoru. Nie ma w tej książce fajerwerków. Jest wnikliwe policyjne śledztwo, ukazane step by step, w którym dominują świetne dialogi.
Persson przybliża nam pracę szwedzkiej policji. Szarą, niezbyt dobrze wynagrodzoną pracę policjantów. Ciekawe są opisy metod stosowanych przy śledztwach. Na pewno duży wpływ na to miało doświadczenie zawodowe Perssona.
Koniecznie przeczytajcie tę książkę. Nie tylko dlatego, aby dowiedzieć się, czy można umrzeć dwa razy, ale też dlatego, aby zastanowić się, do czego może doprowadzić żądza pieniądza.
EK