Wydawnictwo Czarna Owca oddało w ręce czytelników powieść kryminalną Mariusza Zielke. Tytułowe „Dobre Miasto” nijak nie może nam się kojarzyć z takimi cnotami jak prawość, szlachetność, przyzwoitość. Dobre Miasto ma swoje ciemne zaułki i ponure tajemnice, o których nie chcą myśleć pochłonięci codziennymi problemami mieszkańcy. Dusimy się w atmosferze prowincjonalnego miasteczka, poznajemy nieprzychylną społeczność. Towarzyszy nam dojmujące przekonanie, że życie nie przyniesie nic lepszego, a do tego – musimy odpowiedzieć sobie na pytanie – czy to wystarczy, aby zwyczajny człowiek stał się zabójcą?
W Dobrym Mieście zostaje zamordowana żona lokalnego biznesmena, uwielbiana przez wszystkich aktywistka. Wśród miejscowych narasta niepokój, tworzą się plotki i rodzą nowe podejrzenia. Wkrótce ma rozpocząć się proces trzech mężczyzn podejrzanych o brutalne zabójstwo. Wszystko z pozoru wydaje się bardzo proste, ale nic bardziej mylnego. Sprawą zajmuje się Małgorzata, dziennikarka pochodząca z Dobrego Miasta, która odkrywa jak wiele jest tu niedomówień i jak bardzo nieprawdziwe twarze ukazują jej kolejni rozmówcy. Od tego, komu zaufa, będzie zależało jej życie.
Akcja książki „Dobre Miasto” Mariusza Zielke toczy się współcześnie i na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. W kolejnych rozdziałach poznajemy losy dziennikarki Małgorzaty i dwóch podejrzanych, Rafała i Mirka. Dowiadujemy się, jakie relacje łączyły denatkę z posądzonymi o zbrodnię i próbujemy dociec wraz z Małgorzatą, czy Rafał i Mirek rzeczywiście zabili. Pojawia się coraz więcej zagadek.
Wartka akcja i wyraziści bohaterowie sprawiają, że nie można tej książki odłożyć. Prawie 500 stron czyta się w ekspresowym tempie, a rozwiązanie tajemnicy wbija w fotel.
Mariusz Zielke nie po raz pierwszy serwuje nam literacką ucztę. Polecam serdecznie.
LK