„Muszę to wiedzieć” to literacki debiut Karen Cleveland, byłej analityczki CIA, wydany przez wydawnictwo WAB. Czy wobec tego napisała powieść na podstawie swojej pracy?
Vivian Miller jest właśnie analityczką CIA pracującą w sekcji kontrwywiadu rosyjskiego. Usiłuje rozpracować siatkę rosyjskich szpiegów działających na terenie USA. Zadanie niezwykle trudne. Vivian udaje się dostać do komputera Jurija Jakowa – łącznika szpiegów. I właśnie wtedy jej życie zatrzymuje się a szczęście – dotychczas jej dopisujące – rozpada na tysiące nic nieznaczących drobinek. Dlaczego? Otóż w komputerze Jakowa, w folderze „przyjaciele”, Vivian odnajduje zdjęcie swojego męża Matta.
Agentka nagle uświadamia sobie, że nie zna własnego męża. Czy przez wiele lat dzieliła życie z rosyjskim szpiegiem? Vivian staje przed dylematem, czy zdradzić męża? Czy Matt ujawni swoją prawdziwą tożsamość? Czy podjęte przez nich decyzje uratują ich rodzinę?
Nie mogę odpowiedzieć na te pytania, żeby nie pozbawić was radości czytania 😉
Cała powieść jest przedstawiona z pozycji Vivian. Mamy dużo jej wspomnień z początku jej życia rodzinnego, historię jej macierzyństwa. Poznajemy także losy jej czwórki dzieci.
Przez chwilę zastanawiałam się, czy nie spowodowało to zminimalizowania wątku szpiegowskiego. Na pewno dla wytrawnych czytelników thrillerów jest tu mało „thrillera w thrillerze”. Cóż, taki był plan autorki.
Mimo to, warto zajrzeć do tej książki. Zakończenie również (może dla niektórych przewidywalne) zaskakuje. Czy rzeczywiście tak łatwo „wejść” w struktury CIA? Czy to tylko fantazja byłej analityczki, czy jest w tym ziarnko prawdy?
Cleveland zostawia też nas z pytaniem, czy na pewno znamy swoich partnerów? Mężów, żony, towarzyszy życia…? Co jesteśmy w stanie zrobić dla obrony własnej rodziny?
Zróbmy więc sobie kubek aromatycznej herbaty i sięgnijmy po „Muszę to wiedzieć” bo… musicie to wiedzieć.
EK