„Śliska sprawa” Valkera Kutschera to kolejny kryminał retro, wydany przez wydawnictwo WAB. Tym razem spotykamy bohaterów w Berlinie, między 28 kwietnia a 10 maja 1929 roku. Poznajemy Rzeszę Niemiecką, która z jednej strony osiągnęła stabilność polityczną i gospodarczą, a z drugiej strony, właśnie zaczyna wchodzić w kryzys i wzrost wpływów narodowego socjalizmu. Przemierzamy miasto, w którym bieda sąsiaduje z bogactwem, a w zakamarkach kiełkuje faszyzm. Jednak miasto rozbrzmiewa kabaretami, w których króluje seks i narkotyki.
W takim mieście pracuje Gereon Rath, który rozpoczyna działalność w policyjnej inspekcji, potocznie zwanej obyczajówką, zajmującej się nielegalnymi klubami nocnymi, stręczycielstwem i pornografią. Jest to dla Gereona nowa stanowisko. Kiedyś pracował w wydziale zabójstw w Kolonii. Początkowo traktuje tę pracę jako degradację, nudę. Likwiduje zakład produkujący pornograficzne zdjęcia. Nie odczuwa jednak satysfakcji.
Jego i nie tylko jego życie nabiera tempa, gdy z kanału zostają wyłowione zwłoki. W komisarzu odzywa się natura śledczego. Muszę przyznać, że robi to wrażenie na czytelniku. Zdolności do kojarzenia i łączenia faktów są w Rathie wyjątkowe. Bez kompromisów kontynuuje śledztwo. Jakby mimochodem wplątuje się przy tym w przemyt złota i odkrywa korupcję policji. Komisarz Rath sam ma wątpliwości, jak postąpić, czy zdradzić partnera? Jak to się skończy?
Początkowo Gereon Rath wydaje się postacią szarą, wręcz nudną. Jednak w miarę rozwoju akcji Kutscher udowadnia, że to nie tylko „twardy” policjant, ale też namiętny słuchacz jazzu czy smakosz kawy. Poznajemy go też jako człowieka uwikłanego w dwuznaczny romans z Charlotte Ritter – stenotypistką z wydziału zabójstw. Gereon Rath nie jest ideałem. Ale czy ktokolwiek w szalonym Berlinie końca lat dwudziestych nim był? Przekonajcie się sami.
Warto sięgnąć po tę precyzyjnie napisaną książkę. Tym bardziej, że autor zapowiada kontynuację.
Warto wspomnieć także o tym, że serial „Babylon Berlin” emitowany od 2017, powstał właśnie na podstawie „Śliskiej sprawy”. Informuje o tym też wydawca na okładce książki. A serial także jest świetny! Zachęcam jednak najpierw do lektury książki.
EK