„Reset” to trzecia część tzw. łódzkiej trylogii Krzysztofa Domaradzkiego. Wszystkie ukazały się nakładem wydawnictwa Czarna Owca.
Poprzednie części to „Detoks” i „Trans”. Dla tych, którzy ich nie znają, krótko przypomnę, że akcja rozgrywa się w Łodzi, gdzie grasuje psychopatyczny morderca, który ma na swoim koncie co najmniej trzy ofiary: pociętą siekierą studentkę Martynę Bułecką, przeciętą na pół i powieszoną na drzewie policjantkę Magdę Giętką i uduszoną staruszkę Henrykę Świst. Policji udaje się ustalić tożsamość sprawcy. To Seweryn Kostka (dawniej Majewski). Jednak morderca wymyka się stróżom prawa.
Dlatego w „Resecie” od pierwszych stron rusza pogoń za Kostką. W szeregach policji zaszły wielkie zmiany, z firmy został wyrzucony (za pijaństwo) komisarz Tomasz Kawęcki. Jednak, ponieważ ma najwięcej wiedzy o mordercy, postanawia „po cichu” pomóc koledze Witoldowi Ptakowi.
Policjanci wciąż są o kilka kroków za Kostkiem, ale wiedzą już, że zabija prostytutki, narkomanki, kobiety, które dopuściły się zdrady oraz te, które nie przestrzegają katolickiego kodeksu. Śledczy dokładnie analizują dzieciństwo zabójcy. Analizują wszystkie okresy jego życia, bo -jak twierdzi Kawęcki- „niektóre rzeczy nie wychodzą z ludzi. Zostają w nich niczym toksyny. Jak znamiona widzialne wyłącznie dla ich bratnich dusz.” Policjanci są przekonani, że Kostka znowu zaatakuje. Kto stanie się jego następną ofiarą?
Kawęcki i Ptak przeszukują niemal całą Łódź… mroczną i skrywającą wiele tajemnic… Jakby obok śledztwa odkrywają, jak bardzo miasto jest skorumpowane. Najwyżsi urzędnicy policyjni zamiast pomagać w śledztwie, przekazują informacje mafii. Prokuratorzy zaangażowani są bardziej w aferę pedofilską we własnych szeregach, a lokalni politycy z niepokojem szukają poparcia.
Czy w końcu uda się znaleźć Seweryna? Jaka kara spotka brutalnego mordercę, który uważa się za wysłannika Boga, który nie rozgrzesza, a karze…?; Jaka kara, wobec tego, spotkała naszych bohaterów? Czy Kawęcki i Ptak rzeczywiście wcisnęli „reset” na klawiaturze życia? Przekonajcie się sami.
Domaradzki pisze lekko, z ogromną dozą humoru. Myślę, że warto poświęcić parę jesiennych wieczorów na poznanie całej trylogii.
EK