„Nie mogłem sobie wtedy nawet tego wyobrazić” – recenzja książki „Życiorys własny przestępcy” Uke Nachalnika

W nasze ręce od wydawnictwa Replika, trafiła książka o intrygującym tytule „Życiorys własny przestępcy” autorstwa Uke Nachalnika. Kim jest Uke? Otóż pod tym pseudonimem kryje się autentyczna postać: Icek Baruch Farbarowicz.

Icek urodził się w 1897 roku. Zgodnie z życzeniem swojej matki, miał zostać rabinem. Jednak stało się inaczej. Został przestępcą z bandy „Cwajnosa”, gdzie otrzymał pseudonim „Uke Nachalnik”.

„Życiorys własny…” to pamiętnik Farbarowicza, który napisał go w 1933 roku. Miał wtedy 35 lat, z czego 15 spędził za kratami. 390 stron, które napisał jeden z najzdolniejszych złodziei.

Najciekawsze, że autor, Żyd, wcale nie ukrywa skąd wziął się u niego pociąg do zbrodni.

Czytając poznajemy półświatek, z początku XX wieku. Właściwie wiemy wszystko o działaniu przestępców, o ich hierarchii. W większości są to ludzie prości, pozbawieni szans na lepszą przyszłość. Żyją chwilą, kierują się impulsem.

Nachalnik dokładnie tłumaczy, co pochłonęło go do świata przestępczego. Ale też poznajemy jego prywatne życie; pełne kobiet – gojek i Żydówek; Poznajemy go jako kochanka.

Nie będę się rozpisywać o fabule. Powiem jedno: naprawdę warto przeczytać Nachalnika. Chociażby dlatego, aby poznać stosunki polsko-żydowskie na początku wieku. Polak jest tu przyjacielem Żyda.

Nachalnik pisze może nie najpiękniejszym językiem (w końcu był samoukiem, jeżeli chodzi o język polski), ale dzięki licznym anegdotom, żartom, czyta się o szybko i z zainteresowaniem. 

Wisienką na torcie jest słownik gwary przestępczej zamieszczony na końcu książki. Super!

Zachęcam do lektury, bo czas spędzony z Nachalnikiem na pewno nie będzie stracony.

 

EK