„A co wyście myślały? Spotkania z kobietami z mazowieckich wsi” to propozycja Wydawnictwa Poznańskiego z serii reporterskiej „Rzeczywistość, która wciąga bardziej niż fikcja”.
Bohaterkom, z którymi rozmawiały Agnieszka Pajączkowska i Agnieszka Zbroja rzeczywiście udaje się zaabsorbować swoimi historiami. Mimo, że sam pomysł na książkę jest prosty: autorki zwyczajnie oddają głos mieszkankom wsi. Kobiety opowiadają o swoim życiu, jego trudach, czy chciałyby coś w nim zmienić. To także opowieść o tym, jak polska wieś zmieniała się na przestrzeni lat. Możemy przekonać się m.in. o tym, jaki wiejskie kobiety mają stosunek do miasta.
Autorki zastanawiają się też: „Czy mamy szansę spotkać 100 kilometrów za Warszawą dziewczynę podobną do nas: trzydziestoletnią, bezdzietną, wykształconą, samodzielnie mieszkającą i utrzymującą się singielkę?”
Co dosyć zaskakujące wiele kobiet mieszkających na wsi jest przekonanych o tym, że życie na wsi jest pełniejsze i daje więcej możliwości niż miejska dżungla.
Niemal każdej historii towarzyszy słuszne pytanie: A co wyście myślały? Ta ta książka uświadamia jak często myślimy stereotypowo i jak bardzo jest to krzywdzące. Zresztą, myślenie szablonowe działa w obie strony.
Opowieści wiejskich kobiet przeplecione są rozmowami z tymi, którzy wsią się interesują od naukowej strony: antropologiem, etnografem, etnologiem oraz socjologiem. Jak piszą Agnieszka Pajączkowska i Aleksandra Zbroja: „Rozmowy z nimi pomogły nam sproblematyzować kwestie relacji miasto – wieś, kobiecej perspektywy w doświadczaniu wsi, a wreszcie samego Mazowsza, jako regionu charakteryzującej się sąsiedztwem stolicy oraz niezbyt adekwatnymi granicami administracyjnymi”.
Wracając do opowieści kobiet z mazowieckich wsi nie są one w żaden sposób uporządkowane – ich postawy nie są skatalogowane. Autorki oddały głos osobom różniącym się między sobą wiekiem, zawodem, pozycją majątkową, wykształceniem oraz stanem cywilnym, dzięki czemu mamy pełen ogląd sytuacji.
Przeczytanie tej książki zajmie około trzech godzin i nie będzie to zmarnowany czas.
LK