Wielu osobom wydaje się, że życie szpiega usłane jest różami. Z pewnością duża zasługa w tym serii filmów o agencie w tajnej służbie Jej Królewskiej Mości.
Do wszystkich jeszcze żyjących złudzeniami – żaden poważny szpieg nie otacza się gronem pięknych kobiet i nie jeździ szybkimi samochodami. Bo zasada jest prosta, im bardziej jesteś przeciętny, tym lepiej.
O metodach najlepszych szpiegów w państwie i na świecie dowiemy się z książki „Ile oni wiedzą o tobie? Szpiedzy i podsłuchy w Polsce”, którą recenzujemy dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński i Spółka.
To rozmowa dziennikarza Krzysztofa Pyzi z jednym z czołowych szpiegów, który został nazwany na potrzeby książki Bruno Kowalsky. Bruno ma na swoim koncie pracę w służbach specjalnych w różnych państwach i był szkolony przez najlepsze wywiady. Do Polski powrócił w latach 90.
Polski szpieg, który nigdy nie zdecydował się ujawnić swojego imienia i nazwiska, a nawet wystąpić publicznie, wprowadza nas w tajniki swojej profesji i daje dostęp do świata, do którego dostęp mają tylko nieliczni.
W efekcie, Bruno ujawnia niewygodną prawdę, po której kilka razy zastanowisz się nim powiesz coś przez telefon albo napiszesz w mailu.
O tym, jak poważny jest ten temat, niech świadczy sam fakt, że rozmowy Pyzi z Kowalskym odbywają się kilkaset kilometrów za miastem a obaj panowie nie zabrali ze sobą na spotkanie żadnych elektronicznych sprzętów.
Prawda jest bowiem bezlitosna. Służby wiedzą o nas prawdopodobnie wszystko. A zdobycie informacji przychodzi im banalnie prosto.
„Kilka kliknięć – i już służby mogą czytać maile tych, którzy mają skrzynki pocztowe w większości popularnych portali internetowych. Billingi? Służby mają do nich pełen dostęp” – mówi Kowalsky. Założę się, że w tym momencie w waszych głowach rośnie „rachunek sumienia”. A do tego dodajmy system Echelon [Eszeląn], czyli globalnego superszpiega, który podsłuchuje każdego z nas i mamy gotowy dramat człowieka współczesnego.
A jak to jest naprawdę z tymi agentami? Ze wspomnianym już na początku Bondem, zgadzają się tylko gadżety. O nich znajdziemy przeróżne ciekawostki w osobnym, poświęconym im rozdziale.
Z książki przede wszystkim jednak zrozumiecie, że bycie szpiegiem to nie jest łatwy kawałek chleba, dowiecie się jak stresujący i jakim ryzykiem obarczony jest ten zawód. Dział poświęcony torturom stosowanym na szpiegach – i to na całym świecie – sprawia, że żołądek podchodzi nam do gardła, a obrazowych opisów długo nie zapomnimy.
Aha, no i najlepsze – seks w szpiegowaniu to podstawa. Z tym, że nie należy on do… no cóż, najlepszych.
Jeśli jakimś cudem zachęciłam was do zostania szpiegiem, w tej książce znajdziecie w porady, jak zostać nim w Polsce.
„Ile oni wiedzą o tobie?” to naprawdę spore kompendium wiedzy o szpiegach i podsłuchach. To, co tu zdradzam, to tylko mały wycinek z ogromu informacji, które znajdziecie w tej książce. A ta pochłonie was na kilka godzin, bo tyle wystarczy, by połknąć ją w całości. Za to zostanie z wami na długo.
Zaklejajcie kamerki w laptopach i zabierajcie się za lekturę. Kto wie, kto może podglądać…?
LK