Z ogromną przyjemnością prezentuję wam dzisiaj świeżutką pozycję od wydawnictwa WAB. „Ten jeden dzień” Kairy Roud to idealna książka na nudne popołudnie. Dosłownie tyle wam zajmie jej przeczytanie. Ja nie potrafiłam się od niej oderwać.
Na początku akcja toczy się bardzo powoli. O swoim idealnym życiu opowiada nam Paul Strom – mąż pięknej i młodej żony Mii oraz ojciec dwóch wspaniałych synów. Jego życie to prawdziwa sielanka, spełnienie amerykańskiego snu: ogromny dom w prestiżowej dzielnicy, satysfakcjonująca praca w agencji reklamowej. Sam o sobie mówi, że jest idealnym mężem i ojcem. A na dowód, zaplanował dla swojej żony romantyczny weekend w ich domu nad jeziorem, tylko we dwoje.
„Ten jeden dzień” Kairy Roud to najlepszy przykład tego, że pozory mogą mylić. Jak pisze sama autorka: „Wszyscy wiemy, że nikt nie ma doskonałego życia”.
Akcja zaczyna nabierać tempa, kiedy Paul z Mią wyjeżdżają z miasta. Coraz bardziej zaczyna narastać między nimi napięcie.
Od początku towarzyszyło mi wrażenie, że Paul ma przerost ego. Z każdą stroną przekonujemy się, że to straszny dupek, który zdominował swoją żonę i chce z niej zrobić kurę domową. Jeszcze później, dowiadujemy się, że kryje się za tym coś więcej. Tyle mogę wam zdradzić. Sieć intryg i kłamstw zatacza coraz większe koło.
Jak dodaje w posłowiu autorka książki: „W tym jednym dniu Paul próbuje zaimponować nam swoją inteligencją, miłością do żony i dzieci, niezrównanym sukcesem zawodowym. My jednak czytamy między wierszami, Czasami to, co dana postać przed nami ukrywa, jest ważniejsze od tego, co mówi. I w tym kryje się urok […] czytania tego rodzaju książek. Mam nadzieję, że się ze mną zgodzicie” – tak, Kairo, zgadzamy się w stu procentach.
„Ten jeden dzień” to pierwsza książka Kairy Roud wydana w Polsce, choć autorka ma już na koncie kilkanaście powieści obyczajowych i thrillerów. Jej książki zdobyły uznanie wśród czytelników i wiele nagród.
Z przyjemnością sięgnęłabym po jeszcze jedną książkę, która wyszła spod pióra Kairy Roud.
LK