Wciągający, zaskakujący, mocny! Na taki polski thriller czekali czytelnicy. Tak Newsweek Polska zachęca do lektury najnowszej powieści Ewy Przydrygi „Bliżej niż myślisz”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Muza.
Nika Werner, właścicielka niewielkiego pensjonatu w Gdyni, wierzy, że była świadkiem morderstwa. W bezsenną noc widzi w systemie monitorującym, jak mężczyzna brutalnie wyciąga z pokoju jej jedyną lokatorkę. Kobieta zawiadamia policję, jednak nic nie potwierdza jej wersji wydarzeń. Pokój jest idealnie wysprzątany, znika karta z kamery. Czy rzeczywiście doszło do uprowadzenia? Policja praktycznie nie robi nic. Nie wierzy Nice. Funkcjonariusze uważają ją za kobietę przewrażliwioną i żyjącą swoimi przeżyciami.
Nika jest rzeczywiście kobietą po strasznych przejściach. Właściwie jej pasmo nieszczęść ciągnie się od dzieciństwa. Jej młodsza siostra straciła życie, a za jej śmierć matka obwinia Nikę. Jest przez nią nieustannie karana. W dorosłym życiu wcale nie jest lepiej. Znowu dotyka ją niewyobrażalna strata. Ze znanej autorki kilku poradników psychologicznych, staje się właścicielką pensjonatu, kobietą zamkniętą w świecie własnych demonów. Nika nie bardzo radzi sobie z rzeczywistością. Ma jedną przyjaciółkę – Natalię, która wspiera ją w zmaganiach z rzeczywistością.
Nika i Natalia postanawiają dotrzeć do prawdziwej tożsamości ofiary. Czy zdołają tego dokonać?
Ewa Przydryga wolno prowadzi nas do celu. Chociaż do końca nie możemy być pewni, co jest prawdą. Czy cała historia to wytwór zamroczonej alkoholem i psychotropami wyobraźni Niki?
W książce jest mało dialogów, dominują przemyślenia głównej bohaterki. Wymaga to skupienia od czytelnika. Szczególnie ważne są flashbacki Niki, z których poznajemy jej przeszłość.
Jak kończy się ta historia? Cóż, na pewno się tego nie spodziewaliśmy.
Książa jest ciekawa, warta przeczytania. Chociaż chwilami miałam dość natłoku nieszczęść, niedomówień, alkoholowych zwidów, Dla mnie nie ma wielkiego „wow”, ale to wciąż udany thriller, po który spokojnie możecie sięgnąć.
EK