„Wystarczy pozbyć się wodza, a reszta panikuje.” – recenzja książki „Gdzie jest prezydent” Jamesa Pattersona i Billa Clintona

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak, miałam przyjemność sięgnąć po książkę, która rozpaliła mój Instagram. „Gdzie jest prezydent” – to tytułowe pytanie(?) spoglądało na mnie z każdego zakamarka tzw. „bookstagramu”. Tym bardziej, że obok Jamesa Pattersona, współautorem jest sam Bill Clinton, a obaj panowie reklamują swoją książkę mówiąc, że powinien przeczytać ją każdy, kto chciałby choć przez chwilę poczuć się prezydentem Stanów Zjednoczonych.

Poznajemy tu kilka dni z życia Ameryki Północnej rządzonej przed Jonathana Lincolna Duncana. To trudny dla niego okres – jest przesłuchiwany przez speckomisję, która podejrzewa, że uniemożliwił zatrzymanie islamskiego terrorysty. Jednocześnie nad USA zawisa groźba gigantycznego cyberataku. Internet ma przestać istnieć. Czy ktoś z was, jest w stanie to sobie w tej chwili wyobrazić? Pojawiają się pytania: kto stoi za atakiem? Synowie Dżihadu?

W każdym razie warunek jest jeden: prezydent musi opuścić Biały Dom i spotkać się z potencjalnymi terrorystami. Tylko 6 osób z jego najbliższego otoczenia jest wtajemniczonych w jego plan.

Zegar tyka, a zagrożenie jest coraz bliżej. Najtęższe umysły informatyczne, także z Niemiec i Izraela, pracują nad unicestwieniem wirusa. Dodatkową trudnością jest to, że zginęła jego twórczyni. Kto wobec tego zna hasło? Czy młody, ukraiński haker, pomoże Amerykanom? Czy rzeczywiście nikt z wtajemniczonej szóstki nie zna hasła? Czy ktoś jest zdrajcą? Wreszcie, czy Ameryka ocaleje?

Przeczytajcie sami. Mimo, że w zasadzie temat cyberprzestępczości wydaje nam się już znany, to warto prześledzić losy ekipy Duncana. Poznamy też, jakby przy okazji, funkcjonowanie Białego Domu, ochrony, czy wreszcie opis zamachu na prezydenta.

Bo Duncan jest prezydentem stanowczym, z zimną krwią podejmującym decyzje. Mimo to, początkowo wydaje się nam, że otaczają go zaufani ludzie. Dlatego takim zaskoczeniem jest postać Carolyn Brock – szefowej personelu prezydenta. Dlaczego? Cóż, nawet w Białym Domu trafiają się czarne charaktery.

Polecam lekturę książki „Gdzie jest prezydent”. Lekkie pióro Pattersona połączone z doświadczeniami Clintona, gwarantuje dobrą rozrywkę.

 

EK