Interesuję się tematyką kryminalną od tylu lat, że sama straciłam w tym rachubę. Jestem dzięki temu osobą, która nie zakłada od razu, że ktoś, kto popełnił zbrodnię, jest chorym człowiekiem i zdaję sobie doskonale sprawę z błędu myślenia pt. „ja bym tego nie zrobiła”.
Tym bardziej zaciekawiła mnie książka od wydawnictwa Rebis „Zrozumieć zbrodnię” Ewy Ornackiej, w której autorka wraz z biegłym sądowym z zakresu psychiatrii dr Jerzym Pobochą, prowadzą nas przez meandry mrocznych umysłów. A jest ich sporo.
Żeby nie zdradzać wszystkiego, przejdę do chyba jednego z ciekawszych aspektów psychologicznych, czyli do osobowości mnogiej. Oglądaliście na pewno „Split” (a jeśli nie, to zachęcam), w którym główny bohater skrywał w sobie 23 osobowości. Każda z nich różniła się między sobą: wiekiem, zainteresowaniami, nawet płcią. Nie wszystkie były miłe. To, co na filmowym ekranie wydaje się wybujałą, choć intrygującą, fantazją autora, w rzeczywistości także może się wydarzyć. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź na to pytanie jest prostsza niż nam się wydaje, a wynika z kruchości ludzkiej psychiki. Co to dokładnie oznacza i jakie przypadki zna życie, dowiecie się z książki.
Drugim, równie interesującym, poruszanym przez Ornacką i Pobochę, przypadkiem, jest rozszerzone samobójstwo. Termin ten wydaje się niektórym nie do ogarnięcia. Przecież to nic innego, jak zabójstwo, które skończyło się samobójstwem mordercy. Nie jest to jednak takie proste. Książka opisuje m.in. przypadek z naszego rodzimego podwórka – z Lublina. W kwietniu ubiegłego roku, przy ul. Lawinowej, znaleziono ciała trzech osób, w tym świdnickiego radnego. Wszyscy zginęli od strzału z broni myśliwskiej. 72-latek użył tej broni strzelając do 70- i 38-latki, a następnie sam popełnił samobójstwo. Nikt w bloku nie mógł w to uwierzyć, sąsiedzi i znajomi byli w szoku. Przecież mężczyzna był zawsze miły, uczynny, nie szczędził czasu, by pomagać innym, był lekarzem. O tym, co się właściwie stało, w jakim stanie jest ludzka psychika, która popycha ludzi do takiego czynu, tłumaczy dr Pobocha na łamach „Zrozumieć zbrodnię”. Bo tu nie ma miejsca na myślenie 0-1.
Książka zna wiele innych przypadków i wiele innych zaburzeń, jak automatyzm, psychoza krótkotrwała czy urojenia. Ale to nie wszystko. Uczy nas także, jak rozpoznać psychopatę i jak nie dać mu się zmanipulować. Wyjaśnia również takie kwestie, jak miłość do bestii, którą obserwujemy chociażby w sprawie zabójcy i przestępcy seksualnego Mariusza Trynkiewicza.
Jeśli siedzicie głęboko, tak jak ja, w kryminalnym świadku, przeczytaliście mnóstwo książek, obserwujecie przebieg spraw sądowych, nie dowiecie się wiele nowego, choć na pewno uporządkujecie sobie wiedzę. Jeśli zaś dopiero wchodzicie w ten świat, czytacie kryminały, oglądacie filmy, może czytacie informacje prasowe, z pewnością poznacie wiele mechanizmów, o których nie mieliście pojęcia i inaczej spojrzycie na świat,
Polecam to zrobić. W końcu, nie oszukujmy się, zbrodnia nas przyciąga, choćby tylko przez szybę…
EK