Radio Freee

Hity non stop na 89.9 FM

Current track

Title

Artist

„To wbrew pozorom bezpieczny sport”. Podniebny mistrz świata o swojej pasji

Written by on 08-02-2025

Jest Mistrzem Polski, zwycięzcą Mistrzostw Wielkiej Brytanii i Niemiec oraz medalistą Mistrzostw Europy – w Dęblinie mieszka jeden z najwybitniejszych polskich pilotów akrobacyjnych Maciej Kulaszewski. W czwartek (06.02) odwiedził on miejscowe Muzeum Sił Powietrznych.

475837838_1154342486701467_3341899269276221451_n.jpg

Najważniejsze jest bezpieczeństwo

Podczas spotkania z młodzieżą i seniorami opowiadał, że wbrew pozorom jest to bezpieczny sport.

– Rzadko się słyszy, że coś się wydarzyło właśnie na zawodach lotniczych. Największym naciskiem jakichkolwiek zawodów jest bezpieczeństwo, ponieważ jeżeli coś by się któremukolwiek z nas stało, to oczywiście cała dyscyplina na tym cierpi i to w spektrum ogólnoświatowym, bo jest to małe gremium. Tak się zwykło żartować, że piloci to jest jeden procent społeczeństwa, czy ludzie związani z awiacją, a ludzie zajmujący się akrobacją to jest jeden procent x tego jednego procenta. Aczkolwiek ja staram się promować pogląd, że każdy lotnik powinien, chociaż spróbować akrobacji. Wiele ludzi może powiedzieć: „to nie dla mnie, bo mój brzuszek tego nie znosi”. Warto zaznaczyć, że akrobacja jest dla każdego. Jeżeli ktoś jest zdolny do latania, to jest kwestia treningu i naszego przyzwyczajenia organizmu do przeciążeń i różnych kątowych przyspieszeń. Poszerzamy też tym samym naszą świadomość sytuacyjną, czyli poprzez akrobacje stajemy się bezpieczniejszymi pilotami – opowiada Maciej Kulaszewski.

W lotnictwie sportowym polscy piloci są od lat na podium

– Zachwycamy się tymi szybkimi ryczącymi maszynami, które ze smugami dymu za sobą wspaniale tworzą spektakl powietrzny, a czasem chyba nie dostrzegamy tego, jakim kunsztem wykazują się ci piloci solowi – zauważa Jacek Zagożdżon, kustosz Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie. – Taką niszą lotniczą, którą docenia cały świat, patrzy na nas jak w obrazek, a my troszeczkę nie zauważamy przy tym natłoku innych wielkich maszyn. To lotnictwo sportowe. I w tej dziedzinie okazuje się, że od lat polscy piloci są cały czas na podium. I od tych podstawowych figur jak pętla, immelman (półpętla z obrotem) czy beczki pospolicie znane, zaczyna się przygoda, która czasami mrozi krew w żyłach.

– Czasami takie powiedzenie, że coś się dzieje po znajomości, brzmi wręcz skandalicznie, ale wiele naszych znajomości bardzo pomaga – mówi Jakub Mitek, zastępca dyrektora Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie. – I tutaj pomogła nasza znajomość z panią Anną Sawińską. Pani Ania powiedziała nam kilka miesięcy temu, że w Dęblinie na osiedlu mieszka taki skromny chłopak, który się nie chwali, ale jest mistrzem świata. I specjalnie przeprowadził się do Dęblina z drugiego końca Europy, żeby uczyć się dalej i doskonalić w tym fachu – opowiada Jakub Mitek, zastępca dyrektora Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie. 

476610956_1154342530034796_5637491408865807103_n.jpg

– Poznałam Maćka gdy pracowałam w klubie uczelnianym Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych, bo jeszcze wtedy tak się nazywała – wspomina Anna Sowińska, sekretarz Dęblińskiego Oddziału Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa Wojskowego Rzeczypospolitej Polskiej. – Maciek nam pomagał w klubie przy różnych przedsięwzięciach, m.in. przy Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Mam zdjęcia pamiątkowe, jak Maciek stał na scenie i prowadził licytacje. Później skończył szkołę jako student cywilny, wyjechał i po wielu latach się spotkaliśmy tutaj w Dęblinie. Kiedy przyjechał i brał ślub, znowu ten kontakt się odnowił i pomyślałam, że dobrze by było, żeby tych swoich medali nie trzymał w mieszkaniu. A najlepszym miejscem jest właśnie Muzeum Sił Powietrznych.

„Latałem na blisko 40 różnych typach statków powietrznych”

– W swojej karierze do tej pory miałem przyjemność latać na około 40 różnych typach statków powietrznych – mówi Maciej Kulaszewski. – Od historycznych i zabytkowych samolotów poprzez najnowsze i najnowocześniejsze konstrukcje. Ale głównie mam największy nalot na samolotach rodziny Extra niemieckiej produkcji. Latałem na wszystkich modelach tego producenta i tylko na tych samolotach mam ponad 3,5 tysiąca godzin. 

Te karkołomne pokazy, gdzie samolot wznosi się na pełnej prędkości w powietrze, zawisa na chwilę i jak kamień przepada – takie rzeczy możemy zobaczyć na przykład w wykonaniu Macieja Kulaszewskiego, mistrza Wielkiej Brytanii, co ciekawe. Polaka, który tu w Dęblinie szlifował latanie, jak sam wspomina najpierw na Zlinie-42M. Czy był to nasz Sierra Papa Alpha Lima November, który stoi u nas w muzeum? 

– Tak, to jest dokładnie ten. W 2008 roku udało mi się dostać na szkolenie selekcyjne zorganizowane przez tutejszy aeroklub Orląt i pana Jarka Matyszczaka i wtedy zacząłem latać na samolocie Zlin-42M Sierra Papa Alpha Lima November, który stoi właśnie tutaj w muzeum. Nawet jest szansa, że jestem ostatnim pilotem, który na nim latał, ponieważ miał on później trafić na remont, na który nigdy nie dotarł – dodaje mistrz. 

Nie tylko ten historyczny już egzemplarz samolotu można oglądać w dęblińskim muzeum, ale od dziś także liczne trofea zdobyte właśnie przez Macieja Kulaszewskiego.

ŁuG / opr. LisA

Fot. Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie Facebook

Tagged as

Radio Freee

Hity non stop na 89.9 FM

Current track

Title

Artist