Copyright © Wszelkie prawa zastrzeżone.
Przymrozki w Lubelskiem. Bez większych szkód w sadach
Written by administrator on 27-04-2025
– Przymrozki, które wystąpiły ostatnio, prawdopodobnie nie wyrządziły wielkich szkód w sadach, tylko lokalnie. Ale na dokładną ocenę trzeba jeszcze poczekać – powiedział Polskiej Agencji Prasowej wiceprezes Związku Sadowników RP Krzysztof Cybulak. Jego zdaniem potrzebny jest system ubezpieczeń upraw, w tym sadowniczych.
Portal Sad24.pl podał, że noc z soboty na niedzielę nie okazała się tak zimna, jak prognozowały modele pogodowe. W zagłębiach produkcji sadowniczej temperatura spadła minimalnie do minus 2,0 st. C, ale przy gruncie i w obniżeniach terenu było nieco zimniej. Aby chronić rośliny przed mrozem, w sadach palono piecyki, ogniska, używano maszyn do ogrzewania i systemów zraszania nadkoronowego.
CZYTAJ: Alert dla Lubelskiego. Kolejna noc z przymrozkami
Cybulak, który spotkał się w niedzielę (17.04) z sadownikami w Józefowie nad Wisłą, w rozmowie z Polską Agencją Prasową ocenił, że ostatnie przymrozki prawdopodobnie nie wyrządziły wielkich strat w sadach, a, jeśli już, to miejscowo. – Jeżeli są jakiekolwiek straty, to po pierwsze nie stuprocentowe, a po drugie mają charakter lokalny, w zagłębianiach, w dolinach. Trzeba jeszcze poczekać, żeby to dokładnie ocenić. W jednym miejscu mogło być minus dwa, ale w zagłębieniu minus cztery stopnie – powiedział.
Cybulak zaznaczył, że przymrozki mają jeszcze występować. Podkreślił, że istotne jest, iż spadki temperatury poniżej zera występowały przede wszystkim nad ranem, nie przez całą noc. Jak tłumaczył, ujemna temperatura na poziomie minus 2 lub minus 3 stopnie C. przez całą noc może bardziej zaszkodzić niż minus 5 stopni przez dwie lub trzy godziny.
Przypominał, że tak było w ubiegłym roku, kiedy ujemne temperatury były już o godz. 22.00 i utrzymywały się długo, co spowodowało bardzo duże straty w sadach.
Jego zdaniem ostateczne efekty przymrozków w sadach będą widoczne najwcześniej w czerwcu. Podkreślił, że wiele zależy też od rodzaju drzew, np. jabłonie są na ogół bardziej odporne na mróz niż czereśnie, wiśnie czy śliwy. – Są one wrażliwsze i nawet, gdy temperatura spada w okolice zera, to da nich jest już stres – zaznaczył Cybulak.
Jak dodał, bywa, że wszystko jest w porządku, są zawiązki owoców, a nagle te owoce, jeszcze małe, osypują się. – To jest natura, wielu rzeczy nie da się to przewidzieć – dodał.
W ocenie Cybulaka brakuje jednolitego systemu ubezpieczeniowego, który objąłby też uprawy sadownicze od klęsk żywiołowych, takich jak przymrozki lub grad. Cybulak powiedział, że firmy ubezpieczeniowe na ogół odmawiają objęcia ochroną upraw sadowniczych albo odmawiają ubezpieczenia tym sadownikom, którzy w poprzednich latach korzystali z odszkodowań. – Od czasu do czasu przeznaczana jest jakaś pula (ubezpieczeń dla sadowników – przyp. PAP), ale to jest dla tych firm ubezpieczeniowych duże ryzyko – dodał.
Jego zdaniem powinien powstać stworzony przez rząd system ubezpieczeń upraw. – Najlepiej, żeby był obowiązkowy i powszechny, to składki wtedy mogłyby być niskie dla wszystkich rolników, także dla sadowników – dodał.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie przed przymrozkami w nocy z niedzieli (27.04) na poniedziałek (28.04). Ostrzeżenie pierwszego stopnia dotyczy powiatów bialskiego, łukowskiego, parczewskiego, radzyńskiego i włodawskiego. Prognozowany jest spadek temperatury powietrza od -1°C do lokalnie -3°C, przy gruncie od -4°C do lokalnie -7°C. Ostrzeżenie obowiązuje od godziny 23.00 do godziny 7.00 w poniedziałek rano.
Polska Agencja Prasowa / RL / opr. ToMa
Fot. pixabay.com